Nie ma co ukrywać – kiedy Martyna i Gosia weszły do sali i powiedziały po co przyjechały do Strzyżewic, panie nie były zadowolone. „A to znowu jakieś psychologiczne że ktoś mówi a my siedzimy?” padło….ale szybko się przekonały że nie mam mowy jedynie o słuchaniu tylko trzeba mocno pracować. Ostatecznie uczestniczki stwierdziły, że bardzo im się takie zajęcia podobają.